Znacie takie zawody, o które walczą dziesiątki osób? Stanowiska, na które składane są setki CV na jedno miejsce? Takie, które napawają dumą nasze mamy i babcie? Określane jako bezpieczne i stabilne?
Niewątpliwie praca w urzędzie do takich należy. Ciepła posada. Stała pensja. Wolne weekendy, święta. Brak nadgodzin i inne „przywileje”. Czego chcieć więcej? – aż ciśnie się na usta…
Małgosię poznałam kilka tygodni temu podczas Kursu Wirtualna Asystentka, który prowadziłam. Spokojna dziewczyna, niezwykle pracowita i bardzo zdolna (żebyście widzieli jej prace na koniec kolejnych modułów! – tak, daję prace zaliczeniowe 😉 ) W każdym razie, Małgosia przedłożyła wirtualną asystę nad pracę w urzędzie. Dlaczego? Przeczytajcie sami:
_________
Być czy nie być Wirtualną Asystentką
Szczęśliwy ten, który ma pomysł na siebie i potrafi przekuć go w prężnie działający biznes. Ja długo nie wiedziałam, czego chcę. Byłam przekonana, że skoro mam etat w urzędzie, to osiągnęłam nie lada sukces – stabilny, bezpieczny etacik i pensja co miesiąc na koncie. Czego chcieć więcej?
Tyle tylko, że po kilku latach ten “sukces” zaczął mnie uwierać. Biłam się z myślami. Głęboko zakorzenione przekonanie, że praca w urzędzie to szczyt marzeń dla kobiety, nie pozwalało mi chcieć czegoś innego, czegoś więcej. W końcu coś we mnie pękło i zdecydowałam, że czas na zmiany. Poszukując inspiracji w Internecie, natknęłam się na informacje o kursie dla Wirtualnych Asystentek. I tak zrodził się pomysł na własną działalność jako Wirtualna Asystentka.
Nie mam jeszcze doświadczenia w tym zawodzie, ponieważ aktualnie jestem na kursie przygotowującym. Moje wyobrażenie o pracy WA opieram więc na lekturze blogów, książek oraz eksperiencji mentorki. Sądzę jednak, że tak jak wszystko na tym świecie, wirtualna asysta ma swoje wady i zalety. Natomiast co uznamy za wadę lub zaletę, zależy od nas i od tego jakie mamy oczekiwania.
Moja subiektywna lista zalet pracy jako Wirtualna Asystentka
Ponieważ całe moje dotychczasowe życie zawodowe związane było z urzędem, a jedyna różnorodność polegała na zmianie stanowisk, pisząc o zaletach wirtualnej asysty, będę odnosić się do tego, czego brakowało mi w pracy na etacie. Oto jakie ja widzę plusy wykonywania zadań zdalnie jako Wirtualna Asystentka:
- nie będę związana stałymi godzinami pracy,
- poziom moich zarobków będzie zależny od mojego zaangażowania i kompetencji,
- mój wysiłek przełoży się na realne efekty,
- praca będzie wymagała ode mnie stałego rozwoju.
Elastyczne zarządzanie czasem
Wiem, że praca w zaciszu domowym może mieć pewne pułapki, ale na ten moment lista “za” jest dłuższa.
Sama będę sobie “sterem, żeglarzem i okrętem”. Umiejętne zarządzanie czasem i organizacja zadań, pozwolą mi połączyć pracę i życie rodzinne. Co więcej, dadzą mi poczucie efektywnego wykorzystania każdej godziny. Nie znosiłam wrażenia, że marnuję czas, siedząc w urzędzie do godziny 15.30, mimo że swoje zadania wykonałam już dawno temu. A przecież mogłabym już być z dziećmi na placu zabaw.
Ile Wirtualna Asystentka daje, tyle dostaje
Truizmem jest twierdzenie, że to ile się zarabia zależy od poziomu kompetencji i nakładu włożonej pracy. Jednakże nie zawsze i nie w każdych warunkach (a zwłaszcza nie w urzędzie) jest to takie oczywiste. Na ile cenne jest to poczucie mocy sprawczej w kwestii zarobków, doceni tylko ten, kto doświadczył uznaniowości wynagradzania. Zdaję sobie sprawę, że rynek rządzi się swoimi prawami, ale wiem też, że ciężko pracując mogę stać się fantastyczną Wirtualną Asystentką, która nie narzeka na brak zleceń. To ode mnie, w głównej mierze, będzie zależało ile zarabiam. Jeśli będę dobra w swoim fachu, wówczas poziom moich zarobków będzie odpowiednio wyższy.
Efekty motywacją do dalszej pracy
Zdarzało mi się swego czasu kosić trawę na dosyć sporej działce. Czynność ta dawała mi niezły wycisk. Jakaż jednak byłam z siebie dumna, gdy po skoszeniu całej powierzchni, siadałam i podziwiałam efekt. Pomimo, że było to zajęcie męczące, uczucie satysfakcji z wykonanej pracy sprawiało, że z radością podejmowałam się go po raz kolejny. Pewnie się to jakoś fachowo nazywa, nie wiem, nie jestem coachem. Ja natomiast na własnej skórze doświadczyłam silnej motywacji lub jej braku, w zależności od tego, czy wykonywane czynności mają sens i dają namacalne efekty. Myślę, że zadania Wirtualnej Asystentki takie właśnie są. Co więcej, wykonana przez nią praca ma duże znaczenie dla rozwoju biznesów klientów korzystających z jej usług. Wierzę, że z taką samą dumą będę patrzeć na stworzone przeze mnie teksty, grafiki lub strony internetowe, jak na ten skoszony trawnik.
Ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz
Lubię wyzwania, lubię szukać rozwiązań i lubię uczyć się nowych rzeczy. Wirtualny świat, świat technologii gna do przodu. Więc żeby za nim nadążyć, trzeba wciąż się uczyć. Mnie to odpowiada, bo dzięki temu mogę wyrwać się ze stagnacji zawodowej, a moje zainteresowania nie będą ograniczały się do tematów “okołodzieciowych”.
Mam nadzieję, że będę pozytywnie zaskoczona, a nie rozczarowana.
Z pewnością nie są to jedyne powody, dla których warto być Wirtualną Asystentką, jednakże dla mnie są niezwykle istotne. Zmusiły mnie do wyjścia z mojej strefy komfortu. Dlatego też, pomimo licznych obaw i wątpliwości, zdecydowałam się na kurs Wirtualnej Asystentki. Wiem, że życie zweryfikuje moje wyobrażenia. Mam jednak nadzieję, że będę raczej pozytywnie zaskoczona, a nie rozczarowana.
I ja jestem tego pewna. Kurs właśnie się kończy, a Małgosia z własną stroną oraz ofertą wkracza na rynek w pełni przygotowana do pracy jako wirtualna asystentka. Dodatkowo posiadając naprawdę solidne podstawy i umiejętności. Polecam Wam współpracę z nią.
Gdzie znajdziecie Małgosię?
Strona internetowa -> malgosialapiuk.pl
Linkedin -> linkedin.com/in/malgosia-łapiuk-wirtualna-asystentka
Facebook -> facebook.com/malgosialapiuk
Podobał Ci się artykuł?
Podziel się swoja opinią udostępniając go publicznie. Pomagasz w ten sposób rozwijać się tej witrynie.
Chcesz podzielić się swoją historią?
Napisz do mnie! mój e-mail: info@elawolinska.pl